Oto kilka sposobów na to, jak zjeść dużo, a nie przytyć: Unikaj przekąsek – jeśli chcesz zjeść więcej posiłków, zrezygnuj z przekąsek. Zamiast nich, zjedz większe posiłki, ale mniej razy dziennie. Jedz powoli – jedzenie powoli pomaga nam poczuć sytość, a także ułatwia trawienie. HOUSE MANAGER, LIFESTYLE, ORGANIZACJA Życie od wypłaty do wypłaty nie jest dobre, ani przyjemne. Jeszcze gorzej jest wydawać więcej pieniędzy, niż się zarabia. Jeżeli co miesiąc przekraczasz swój budżet i tracisz pieniądze na zbędne rzeczy to nadszedł już czas, aby nauczyć się wydawać mniej pieniędzy. Pierwszy ruch jaki musisz wykonać jest śledzenie wydatków, tak aby można było ocenić gdzie znikają Twoje pieniądze. Najprostszym sposobem jest zbieranie paragonów i spisywanie dziennych wydatków w zeszycie lub excel’u. Spisuj wszystkie swoje wydatki przez miesiąc tak, aby można było przeanalizować czy dostosowujesz swoje wydatki do dochodów. Dzięki tym wnioskom możesz zadać sobie pytanie co możesz zmienić. Kiedy spisywałam swoją listę kosztów okazało się, że dużo wydaje pieniędzy na kawę i słone przekąski. Od teraz ograniczam tak zwane ” podjacze ” i na początku miesiąca ustalam budżet na jedzenie i picie kawy na mieście. Gdzie szukać oszczędności? 1. Książki Najlepszym i najtańszym sposobem jest pójście do biblioteki. Ich oferta staje się coraz lepsza i coraz bardziej aktualna. Choć bywa, że na polowany tytuł musimy trochę poczekać – będzie to jedyna cena jaką musimy zapłacić za darmowy dostęp do ogromnej bazy tytułów. Alternatywą może być kupno książki z kimś wspólnie. 2. Jedzenie Nie wychodź na zakupy głodna. Przestań pić soki i napoje gazowane – picie słodkich napojów prowadzi do złych nawyków żywieniowych. Przeciętnie sok kosztuje 3 zł. Kupując go codziennie tracimy w ciągu roku 1098zł! Wyjeżdżając na wakacje bądź na krótkie wypady po za miasto z całą rodziną, wydawaliśmy dużo pieniędzy i często jedzenie nam nie smakowało. Stwierdziłam, że sama będę przygotowywać jedzenie,wyjdzie to po pierwsze taniej a po drugie wiem, że moja rodzina zje pożywny posiłek. Polecam przygotować dania które można zjeść na zimno i ciepło np. wrappy lub makaron z warzywami i kawa w termosie. Pseudo promocje – często w sklepach promują produkty w głównych alejkach sklepowych a idąc dalej miedzy pólkami można znaleźć wiele tańsze i lepsze jakościowo produkty. Rób listę zakupów – jeżeli masz sprecyzowaną listę zakupów to jest duże prawdopodobieństwo, że nie pokusisz się o kupno kolejnej paczki makaronu 😉 Korzystaj z zakupów on-line – na pewno nie skusisz się na dodatkowe i niepotrzebne promocje Zamrażaj jedzenie – przygotowując obiad zrób tak, aby wystarczyło na minimum 2 dni. Jeśli nie chcesz jeść dzień po dniu tego samego dania możesz połowę zamrozić i wykorzystać je wtedy kiedy nie będziesz miała czasu gotować. Ustal plan posiłków na najbliższy tydzień – zawsze w sobotę układam menu na najbliższy tydzień i uzupełniam zapasy o brakujące produkty. Kupuj chleb na zakwasie – chleb na naturalnym zakwasie jest zdrowy i dłużej utrzymuje świeżość. Pieczywa w marketach są zazwyczaj zamrażane a następnie podgrzewane w piecu. Fakt wyciągnięte z pieca ciepłe bułki pięknie pachną ale na drugi dzień niechętnie po niego sięgamy bo są twarde i suche. 3. Zabawki i ubranka dziecięce Dzieci szybko nudzą się zabawkami a ubranka szybko robią się za małe dlatego ciekawym pomysłem jest wymiana zabawek oraz ciuszków na bazarkach lub aukcjach internetowych. 4. Transport Aby zaoszczędzić na kosztach paliwa warto zrezygnować z jazdy samochodem i przejść się pieszo zwłaszcza gdy pogoda za oknem dopisuje Rower jest idealny do podtrzymania kondycji i uniknięcia korków Jeżeli masz kolegę, który mieszka obok Ciebie i jeździ do pracy w tym samym kierunku co ty to może warto porozmawiać z nim i umówić się na wspólny dojazd do pracy (zrzucić się na paliwo). Zobaczcie na stronę Może akurat ktoś jedzie w waszym kierunku 🙂 5. Używki Żuć palenie. Wypalając paczkę papierosów za 13zł co 2 dni – wydajesz rocznie ok. 2370zł To jest tylko kilka moich podstawowych zasad jak wydawać świadomie. Przy oszczędzaniu najważniejsze jest rozróżnić swoje pragnienia i potrzeby . Zachęcam Was do zajarzenia na stronę Michała Szafrańskiego znajdziecie tam wiele wskazówek dotyczące oszczędzania, inwestowania i kredytów . Z wielu porad sama korzystam i widzę już poprawę w moim budżecie 🙂 A jakie są wasze sposoby na oszczędzanie? Z pozdrowieniami,

Zboże to stanowi doskonałe pożywienie dla osób z niedoborem witaminy B1, B2, B3, cynku, selenu, magnezu czy żelaza. Dzięki temu świetnie sprawdzi się w profilaktyce anemii czy w przypadku występowania problemów ze skórą. Ryż jest również zasobny w kwas foliowy, który wspiera prawidłowy wzrost komórek.

W poprzednim artykule dotyczącym oszczędzania na jedzeniu opisaliśmy sobie jak między innymi układając menu, planując zakupy i szukając okazji można sprawić, że nasze koszty wyżywienia ulegną zmniejszeniu. Dziś kontynuujemy ten wątek poszerzając go jednocześnie o kilka zagadnień nie bezpośrednio związanych z jedzeniem, ale mających wpływ na koszty w tej kategorii budżetu domowego. Patron artykułu Artykuł powstał przy współpracy z Kliniką dietetyki stosowanej Gleade. Klinika dietetyki stosowanej Gleade zajmuje się promowaniem zdrowego trybu życia. Oferuje również tworzenie indywidualnych, dostosowanych do osobistych potrzeb, bazujących na światowych trendach i metodach leczenia diet oraz prowadzi doradztwo w zakresie prawidłowego odżywiania osób cierpiących na cukrzycę, miażdżycę, nadciśnienie itd. Mrożenie Po skończonym obiedzie w garnku została jeszcze jedna porcja, z którą nie wiesz, co zrobić? Szkoda Ci wyrzucać niewykorzystanych resztek produktów? Jest na to sposób. Wykorzystaj zamrażarkę! W moim domu zamrażalnik jest urządzeniem wręcz nieocenionym. Staramy się wykorzystywać jego zalety na maxa. Czasami jest w nim tyle rzeczy, że aż trudno go zamknąć. Zastanawiasz się, co ja w nim trzymam? Wszystko :) Oto kilka przykładów tego jak korzystam z zamrażalnika, aby generować oszczędności w domowym budżecie: W sklepie pojawiła się np. promocja na masło. Dostępne jest teraz w cenie o połowę tańszej niż zwykle. Robię więc lekki zapas i kupuję 3 kostki, które następnie zamrażam. Podobnie z resztą zdarza mi się postępować z mięsem i rybami. Kupuję, mrożę, a następnie, kiedy potrzebuję, wyciągam i wykorzystuję. Mrożenie idealnie nadaje się do przechowywania niektórych produktów sezonowych. Po co wydawać kupę pieniędzy na truskawki (które i tak pozbawione są słodyczy i jakiegokolwiek smaku) w środku zimy, skoro można kupić pyszne truskawki wtedy, kiedy jest na nie czas i zamrozić. Dzięki temu zyskujemy kilka złotych oszczędności i produkt pełen smaku i wartości odżywczych. Podobnie postępuję z grzybami kurkami, jagodami, czy malinami. Moja lodówka pełna jest też gotowych, pozamrażanych dań, z których korzysta moja żona, pod moją nieobecność. Dzięki temu, że zawsze pod ręką ma jakiś gotowy obiadek (wymagający jedynie rozmrożenia i podgrzania) w dni, w które brakuje jej czasu nie musi tracić go na bieganie po sklepach ani co gorsza, lecieć na obiad do jakiejś knajpy, co jak wiadomo nie jest najtańszym rozwiązaniem. Jak też widzicie zamrażalnik może być wykorzystywany na wiele sposobów. To od Was zależy, co do niego wkładacie. Część dostępnych na rynku owoców i warzyw to produkty sezonowe, co oznacza, że w zależności od pory roku ich ceny mogą się znacznie różnić. Dlatego ważne jest, aby wiedzieć nie tylko, co i gdzie kupować, ale także kiedy. Wiedza o tym, kiedy jest sezon na poszczególne produkty pozwala nam lepiej planować nasz jadłospis, dbając jednocześnie o nasz portfel. Wiadomo przecież, że warzywa i owoce znajdujące się w sprzedaży w sezonie ich występowania są dużo tańsze niż w pozostałych porach roku, a przy tym także zdrowsze i smaczniejsze. Warto, więc wziąć to pod uwagę przy planowaniu zakupów. Sezonowość produktów wiąże się także z kolejnym sposobem na oszczędności w kuchni, czyli przygotowywaniem domowych przetworów. W słoikach trzymam nie tylko płody :p Dziś już coraz rzadziej słyszy się o tym, aby ktoś bawił się w wekowanie, czy słoikowanie itp. Ludzie żyją w tak szybkim tempie, że wolą takie produkty kupować gotowe w sklepie. Części z nich wydaje się, że do przygotowywania domowych przetworów potrzebne są nie wiadomo jakie umiejętności kulinarne. Nic bardziej mylnego. Zrobienie pysznego kompotu, dżemu, czy zawekowanie fasolki jest w zasięgu każdego, nawet przeciętnego kucharza. Wystarczy pożyczyć słoiki od Rodziców lub Dziadków (część z nich pewnie w dalszym ciągu z nich korzysta), wejść na jednego z kilkudziesięciu tysięcy blogów lub vlogów kulinarnych, podejrzeć przepis i zacząć produkować własne przetwory. Co prawda, na przykład własnoręcznie wykonany dżem może okazać się nieco droższy niż najtańszy dostępny na sklepowej półce produkt, ale na pewno będzie 100% lepszy jakościowo i o wiele bardziej smaczniejszy. Jedzenie z przydomowego ogródka Jeśli mieszkasz w domku z ogródkiem, możesz pozwolić sobie na zorganizowanie sobie małego warzywniaka. Nikt nie każe Ci sadzić ziemniaków, ale parę marcheweczek, sałata, rzodkiewka, czy cebula są w twoim zasięgu. Małym nakładem sił i kosztów możesz cieszyć się tanią, zdrową i pyszną żywnością. Ta opcja jest raczej tylko dla wybranych, ponieważ większość z Nas mieszka w blokach, ale i My mieszczuchy możemy samemu wyhodować sobie małe co nieco. Mój balkonowy szczypiorek Nie wydawaj pieniędzy na przyprawy. Wyhoduj je sobie sam. Oregano, mięta, czy np. bazylia idealnie nadają do uprawy w doniczce stojącej na kuchennym parapecie. Dzięki temu możesz przez cały rok cieszyć się dostępem do świeżych ziół i przy okazji nieco odciążyć swój portfel. Obiadki u Rodziców lub Dziadków Dobrym sposobem na to, aby nieco odciążyć swój domowy budżet jest, podsunięty w komentarzu pod poprzednim artykułem, pomysł Lućki, która napisała: Jest to świetna propozycja. Pozwala ona na połączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie dość, że spędzamy mile czas, to jeszcze nie musimy wcześniej robić zakupów, ani gotować, a i czasem rzeczywiście się tak zdarzy, że dostaniemy coś na wynos:). Jak tu nie kochać takich gospodarzy?:) Jedna propozycja oszczędności na jedzeniu pochodzi od czytelnika, który niestety się nie podpisał: Udział w programach lojalnościowych niesie ze sobą wiele korzyści. Możemy na przykład otrzymać rabaty na zakupy lub punkty, które następnie zamieniamy na wybrane produkty z katalogu. Należy jednak pamiętać o tym, że aby udział w programie lojalnościowym miał sensu nasze zakupy powinny być zawsze podyktowane faktyczną potrzebą. Zbieranie punktów musi odbywać się jedynie „przy okazji” kupowania potrzebnych nam artykułów. Jeśli natomiast przejeżdżamy w korkach kilka kilometrów do supermarketu, ponieważ tam zbierzemy punkty lub kupujemy jedzenie, którego nie potrzebujesz tylko po to by uzyskać kilku procentowy rabat- to tak naprawdę tracimy, a nie zyskujemy. Koszty związane z jedzeniem to nie tylko te poniesione na jego zakup. Istnieje także szereg innych wydatków, które mają wpływ na tą kategorię budżetu domowego: Gotowanie, smażenie, czy pieczenie wiąże się ze zużyciem gazu lub prądu i choć kosztów tych nie wiążemy bezpośrednio z wydatkami poniesionymi na jedzenie, to ewidentnie mają one wpływ na tą kategorię budżetu domowego. Całe szczęście, przestrzeganie kilku prostych zasad pozwoli nam na efektywniejsze wykorzystanie źródeł ciepła i pomoże nam poczynić niewielkie oszczędności: Staraj się pilnować, aby przy gotowaniu wody lub przygotowywaniu posiłków przykrywać garnki pokrywkami, ponieważ nieprzykryte naczynie zużywa około 30% więcej energii! Jeśli gotujesz na płycie elektrycznej pamiętaj, aby odpowiednio dobrać rozmiar garnka do rozmiarów pola grzewczego. Staraj się tak dobrać naczynie, aby nie było ono ani za małe ani za duże. Unikniesz wtedy niepotrzebnych strat energii. Jeśli chcesz sobie zagotować wodę na poranną kawkę, staraj się nie nalewać wody do czajnika na fulla. To niepotrzebne straty gazu lub prądu. Podczas przygotowywania potraw w piekarniku pamiętaj o tym, aby nie otwierać go co minutę. Za każdym razem, kiedy uchylamy drzwiczki, tracimy ciepło, przez co z kolei powietrze w środku musi ogrzać się na nowo i ostatecznie powoduje to wzrost rachunków za gaz. Masze domowe lodóweczki i zamrażalniki odpowiadają za znaczną część zużycia energii elektrycznej w całym naszym mieszkaniu. Warto, więc zwrócić uwagę na te pracujące bez przerwy urządzenia. Aby lodówka i zamrażarka nie zużywała za dużo prądu warto przestrzegać kilku reguł: Już przy zakupie w/w sprzętu warto się zastanowić, czy nie lepiej będzie zainwestować kilka dodatkowych złotówek i kupić urządzenia z najwyższą klasą energetyczną (A+ lub A++) Należy pamiętać także o tym, aby nie nagrzewać wnętrza lodówki. Nie wkładamy tam garnka z ciepłą zupą, czy dopiero co zdjętego z palnika obiadku. Spowoduje to wzrost zużycia prądu, ponieważ lodówka będzie musiała ciągle chłodzić wnętrze. Jeśli pragniemy wyciągnąć coś z lodówki, zróbmy to najszybciej jak się da. Ponownie schładzające się wnętrze urządzenia pochłania więcej prądu i powoduje, że złotóweczki uciekają z naszego portfela. Aby nasza lodóweczka pracowała sprawnie, wydajnie i oszczędnie ważne jest także jej położenie. Nie powinna stać za blisko źródeł ciepła. A może twoje duże koszty związane z jedzeniem wynikają po prostu z tego, że jesteś obżarciuchem? Może czas pomyśleć o ograniczeniu spożywania pokarmów i przejść na dietę? Skorzystasz na tym podwójnie. Po pierwsze- zaoszczędzisz troszkę pieniędzy, a po drugie- zyskasz zdrowie i lepsze samopoczucie. Jeśli myślisz, że to rozwiązanie jest dla Ciebie- skorzystaj z porady Zawodowego dietetyka- Gleade- Dietetyka stosowana. I teraz mam dla Was małą niespodziankę. Jeśli zdecydujecie się skorzystać z usług Gleade, na hasło "Stabilizacja Finansowa" otrzymacie mały prezent- badanie składu ciała GRATIS!!! Akcja promocyjna będzie trwała do końca lipca. Jest więc się nad czym zastanowić, bo dzięki temu oszczędzacie 50 zł. UWAGA: Oferta dostępna wyłącznie w gabinecie przy ulicy Szpitalnej 8b/3 w Kołobrzegu Chociaż zarówno w I jak i II części artykułów przedstawiłem Wam całkiem sporą listę propozycji dotyczących tego jak można zaoszczędzić na jedzeniu, jestem świadom tego, że na pewno coś pominąłem. W związku z tym, mam do Was ogromną prośbę. Jeśli macie jakiś dobry pomysł, znacie i stosujecie jakieś inne sztuczki na zmniejszenie wydatków na żywność- proszę, koniecznie napiszcie o tym w komentarzach! Na koniec tradycyjnie jeszcze jedno zadanie: jeśli uważasz, że ten tekst lub cały blog jest warty tego, aby świat się o nim dowiedział- kliknij w odpowiednim miejscu i udostępnij go swoim znajomym. Jeśli chcesz być na bieżąco ze wszystkimi wpisami pojawiającymi się na stronie, możesz zapisać się na Newsletter lub zaprenumeruj blog przez kanał RSS. Podobało się? Jeśli tak to nie zapomnij podzielić się powyższym artykułem ze znajomymi klikając w ikonki z lewej strony. Będzie mi niezmiernie miło jeśli weźmiesz też udział w dyskusji i zostawisz po sobie komentarz :) Zapraszam Cię również na mojego Facebooka- tutaj Aby być automatycznie powiadamianym o nowych wpisach zapisz się na Newsletter- tutaj Pozdrawiam/Wojtek

jedzenie (spożywanie posiłku) He always drinks a glass of water after eating dinner. (On zawsze pije szklankę wody po zjedzeniu obiadu.) Wash your hands before eating! (Umyjcie swoje ręce przed jedzeniem!) Eating breakfast every day is very important. (Jedzenie śniadania każdego dnia jest bardzo ważne.) picnic *.

Spis treści Patrz na wszystkie półki Ceny jednostkowe Data ważności Uwaga na promocje Odwiedzaj supermarketyRobienie codziennych zakupów spożywczych wymaga sporo wysiłku. I nie mamy tu na myśli dźwigania siatek z ziemniakami. Żeby niepotrzebnie nie przepłacić, a nawet zaoszczędzić, trzeba się trochę nagłowić. Warto poznać kilka prostych sposobów, których stosowanie uczyni z ciebie bardziej świadomego na wszystkie półki Sklepy chcą sprzedawać jak najwięcej drogich produktów. Określenie “z wyższej półki” się tu nie sprawdza, bo najdroższe produkty zwykle umieszczane są po środku - na wysokości oczu klienta. Przyglądaj się cenom tego, co leży wyżej i niżej. Najtańsze produkty zwykle znajdziesz na półkach umieszczonych tuż nad ziemią. Jeśli nie możesz dosięgnąć do czegoś z góry - poproś o pomoc ekspedienta. Ma obowiązek podać ci towar, a także przeczytać jego cenę. Ceny jednostkowe Przed nami w lodówce leżą paczkowane sery żółte. Spoglądamy na ceny i wybieramy ten, na którym znaleźliśmy najniższą kwotę. Uwaga: cena to nie wszystko. Prawdopodobnie ser, który włożyliśmy do koszyka ma np. o połowę mniejszą gramaturę od tego, który kosztował 2 złote drożej. Dlatego najlepiej sprawdzać ceny jednostkowe - za kilogram, litr, a jeśli coś sprzedawane jest na zasadzie “2 w cenie 1” - cenę za opakowanie. Kwoty te podane są na cenówkach, jednak dość małymi literami. W takiej sytuacji nie wahaj się ponownie prosić o pomoc obsługę ważności W sklepach często wydzielane są specjalne miejsca, w których kładzie się produkty przecenione ze względu na zbliżającą się datę końca przydatności do spożycia. Jeśli na dzisiejszy obiad potrzebujesz twarogu do naleśników, możesz śmiało kupić ten, którego data kończy się pojutrze. Taki produkt często jest tańszy o połowę, nawet o 70 procent. Wczorajsze wypieki przeceniają też piekarnie. Uwaga na promocje Przychodzisz do sklepu i widzisz promocję na pomidory. Dzięki temu, że kupujesz tu często, znasz ich regularną cenę i wiesz, że teraz faktycznie są znacznie tańsze. Niestety, nie musi to oznaczać, że tym razem nie przepłacisz. W innym sklepie mogą być one tańsze w zwykłej cenie niż tutaj, gdy jest promocja. Warto orientować się w cenach chociaż trzech różnych supermarkety Chociaż masz do niego dalej niż do osiedlowego samu, warto czasem się do niego wybrać. Supermarkety i dyskonty mają naprawdę znacznie niższe ceny. Zauważysz to zwłaszcza, robiąc większe zakupy, a tylko po takie najbardziej opłaca się tam wybrać. Lepiej rzadziej, a konkretniej - kup więcej na zapas, oczywiście trwałych produktów typu kasza i ryż. Korzystaj, gdy akurat autem podjechać może z tobą syn albo gdy na zakupy wybierają się też sąsiedzi. Oceń artykuł (liczba ocen 0) Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie!

jak mało wydawać na jedzenie
Teraz zobaczmy jak kierunek światła wpływa na wygląd fotografowanych przedmiotów. 1. Światło z przodu. Tak fotografuje większość amatorów. Nie wiem, czy słyszeliście taką radę, żeby fotografować ze źródłem światła za plecami. Jest to rada dla mało ambitnych początkujących, bo takie światło jest łatwe w obsłudze.
Ile czasu można wytrzymać pijąc samą wodę i nie przyjmując żadnego pokarmu? Jaki jest limit wytrzymałości ludzkiego organizmu? Na początku trzeba zaznaczyć, że można podać jedynie przybliżony czas, gdyż wszystko zależy od różnych czynników takich jak: stan zdrowia osoby głodzącej się, masa ciała, uwarunkowania genetyczne czy wysiłek fizyczny podczas właśnie – wysiłek fizyczny. Zacznijmy od naszego organizmu. Czy nie robiąc nic, wciąż spalamy kalorie? Tak. Nawet jeśli położymy się na łóżku i zamkniemy oczy, nasze ciało wciąż zużywa zasoby. Organizm musi utrzymywać odpowiednią temperaturę, pracują także mięśnie odpowiedzialne za oddychanie, oraz najważniejszy mięsień w naszym organizmie, czyli nieustannie pompujące krew serce. To wszystko kosztuje cenne kalorie. Ile dokładnie? To zależy od masy ciała, a zalecanym wzorem na obliczenie własnego wydatku energetycznego jest pomnożenie naszej wagi przez Przykładowy czytelnik ważący 70 kilogramów podczas każdej minuty czytania tego artykułu (zakładając, że nic innego jednocześnie nie robi) spala kalorie. Oznacza to, że przez 60 minut organizm taki spala 84 a w ciągu doby ponad 2000 się jednak dzieje, kiedy przestajemy dostarczać kalorie? Organizm zaczyna wtedy korzystać z rezerw. Na początek idzie tkanka tłuszczowa. Organizm przeciętnej kobiety ma 25–31% tkanki tłuszczowej a mężczyzny 18–24%. Załóżmy, więc że nasz 70-kilogramowy osobnik ma 20% tkanki tłuszczowej, czyli 14 kilogramów tłuszczu. Szacuje się, że kilograma tłuszczu to około 3500 kalorii. Przy wydatkach energetycznych takiej osoby oznacza to utratę 1/4 kilograma tłuszczu na dobę. Wychodzą więc 53 dni. Jednak to czysta matematyka, w praktyce człowiek wciąż wykonuje jakieś ruchy. Dodatkowo nie samym tłuszczem człowiek żyje, więc organizm zacznie pobierać dodatkowe składniki odżywcze także z naszych mięśni, które wkrótce zostaną uszczuplone. Nasze ciało pobiera z mięśni białko, które wykorzystuje do podtrzymania pracy początkowym etapie głodówki występuje znaczna utrata wagi, apatia i osłabienie. Okres ten może trwać przez około 30 dni. Po tym czasie głodujący zacznie odczuwać o wiele gorsze skutki. Z powodu osłabienia organizmu mogą pojawić się różnego rodzaju infekcje, których nasze ciało nie jest w stanie zwalczyć. Następnie pojawia się osłabienie, przy którym głodzony nie jest w stanie nawet się sam napić. Brak witamin powoduje wysypki, obrzęki oraz pęknięcia coraz bardziej wysuszonej skóry. Z powodu zaniku mięśni, każdy ruch wywołuje ból. Głodujący jest też coraz bardziej apatyczny. Powyżej 40 dni organizm zacznie wyłączać kolejne organy. Ostatnim organem jest serce i to jego zatrzymanie na ogół jest uznawane za przyczynę ciekawe nawet minimalna ilość przyjmowanego pożywienia, wydłuża życie nawet o kilka miesięcy. Więźniowie obozów koncentracyjnych i rosyjskich łagrów mimo otrzymywania głodowych porcji potrafili przeżyć długo i to przy katorżniczej pracy. Ma to związek z niezbadanym jeszcze dokładnie “trybem ekonomicznym“ naszego organizmu, w którym pobiera on mniejszą ilość kalorii. Spekuluje się, że ma to związek z gospodarką hormonalną naszego ciała a konkretnie z prowadzono badań nad głodówką, jednak istnieją różne historyczne źródła o przebiegu takich z lepiej udokumentowanych spraw jest bunt irlandzkich więźniów w 1981. Członkowie IRA w ramach protestu wszczęli strajk głodowy. Większość z protestujących była stosunkowo młoda: najmłodszy miał 23 lata a najstarszy 30. Pierwszy zgon nastąpił po 46 dniach. Najdłużej udało przeżyć się 25-latniemu Kieranowi Doherty’emu. Wytrzymał on 73 dni. Wydarzenia te pokazuje film zatutułowany “Głód”.O wiele starszy wiekiem był Mahatma Gandhi, który w wieku 74 lat, w ramach protestu przeprowadził jedną ze swoich głodówek. Trwała ona 21 dni. Warto też podkreślić, że Gandhi takich głodówek odbył w swoim życiu aż głodującą osobą był pewien szkot, który w 1965 roku postanowił odchudzić się w bardzo drastyczny sposób. Pod kontrolą lekarzy głodował przez 1 rok i 17 dni. Nie była to pełnoprawna głodówka, gdyż pacjent otrzymywał małą porcję drożdży oraz zestaw niezbędnych witamin i minerałów — łącznie około 60 kalorii. Jednak nawet tak mała ilość okazała się wystarczająca, aby utrzymać 27-latka w dobrej kondycji. Po 382 dniach pan zredukował wagę z 207 do 82 jest też rytuałem religijnym. Najbardziej skrajnym przykładem jest Sokushinbutsu oznaczające samomumifikację. Mnisi buddyjscy, przez prawie trzy lata odżywiali się wyłącznie orzechami i nasionami, wykonując jednocześnie ćwiczenia fizyczne. Następnie przez kolejne trzy lata odżywiali się korzeniami i ziołami, celem wywołania zatrucia organizmu. W ten sposób mnisi systematycznie dostarczali organizmowi składników, które służyły do balsamizacji ich przyszłych zwłok. Na sam koniec mnich był zamykany w specjalnej pieczarze, gdzie siedząc w pozycji lotosu, oczekiwał było też jedną z metod egzekucji. Na ogół szło jednak w parze z brakiem wody, więc śmierć następowała szybciej – już po kilku Post Views: 138,415

Jak się zrobi większe zakupy raz, a porządnie, to w weekend - kiedy jest więcej czasu - można wreszcie ugotować coś naprawdę smacznego. Kiedyś polowałem na promocję, by coś zaoszczędzić. Teraz mi się już nie chce i nie mam czasu na chodzenie i polowanie. Zobacz również: Ile wydajemy na jedzenie na mieście?

Nie ma takiej strony... ...ta stona mogła zostać usunięta lub przeniesiona pod inny adres. Ale mamy całe mnóstwo innych fajnych treści! przejdź do strony głównej
Wyjeżdżając na wakacje masę pieniędzy wydajemy na jedzenie. Wiadomo, że stołowanie się "na mieście" nie należy do najtańszych. Można więc troszkę wcześniej się przygotować tzn: zabrać trochę jedzenia z domu, będą już na miejscu można zrobić rozeznanie, która knajpa jest najtańsza, popytać tubylców, gdzie warto coś
Na jedzeniu można bardzo dużo zaoszczędzić. I to wcale nie kosztem swojego zdrowia. Większość ludzi bez problemu może znacznie zredukować swoje wydatki na żywność. Wystarczy tylko przeanalizować swoje zakupy spożywcze, przyjrzeć się swoim żywieniowym zwyczajom i wprowadzić kilka zmian, aby zacząć mniej wydawać na jedzenie. Oszczędzać na jedzeniu może każdy, bo jeść każdy musi. A niedroga kuchnia może być również smaczna i zdrowa. Źródło: 1. Jedzenie na mieście - nie zawsze jest drożej Utarło się przekonanie, że gotując samodzielnie w domu wychodzi znacznie taniej, smaczniej i zdrowiej. Nie zawsze. Czasami warto wybrać się na obiad do restauracji i można w ten sposób nawet zaoszczędzić. Jak to możliwe? Samodzielnie przygotowując posiłki oprócz ceny produktów musimy doliczyć jeszcze koszty prądu, gazu i wody do przygotowania, a także czas poświęcony na zakupy. O ile gotowanie dla kilku osób w domu się opłaca, to w przypadku jednej osoby często taniej będzie zjeść coś poza domem. Przychodzimy na gotowe, zjadamy ze smakiem i idziemy dalej. Żadnego szorowania garów ;) Bardzo popularne są restauracje samoobsługowe oferujące jedzenie na wagę. To ogromna wygoda. Podchodzisz, patrzysz i komponujesz sobie posiłek wg własnego widzimisię. Cena około 30 zł za kilogram to nie jest mało, ale mądrze dobierając składniki można zaoszczędzić. Jeżeli nasz obiad będzie składał się głównie z ziemniaków czy ryżu z surówką i kawałkiem mięsa lub ryby wyjdzie drogo. Ale jeżeli zdecydujemy się na samo mięso, to cenowo już opłaca się to znacznie bardziej, niż mielibyśmy to mięso sami kupić i jeszcze przygotować. My kiedy idziemy na jedzenie na wagę zazwyczaj ładujemy pełen talerz mięsa i ewentualnie odrobinę surówki lub ziemniaków do smaku. I to się opłaca. Warto korzystać z ofert typu danie dnia. Za cały obiad można zapłacić wówczas jedynie 15 zł. Za tę cenę dostajemy zupę, drugie danie składające się z surówki, ziemniaków i mięsa oraz kompot. Wszystko cieplutkie, podane do stolika. Za jedyne 15 zł. Jasne, że warto. Zainteresuj się również innymi promocjami typu w środy druga pizza za pół ceny czy do godziny 15 w dni powszednie 20% taniej. Pytaj też o kartę stałego klienta lub inne możliwości otrzymania rabatu. Dobrym pomysłem jest odwiedzanie barów mlecznych. Przez długi czas, zupełnie niepotrzebnie, źle mi się kojarzyły. A okazało się, że można w nich zjeść tanio i bardzo smacznie. 2. Kupuj na promocjach Warto przeglądać gazetki reklamowe w poszukiwaniu promocji i na ich podstawie komponować swój jadłospis. Można w ten sposób zaoszczędzić nawet 30% dotychczas wydawanych na zakupy pieniędzy. jeżeli nie lubisz przepłacać, a chcesz prawidłowo się odżywiać zerknij jakie jest najtańsze zdrowe jedzenie. 3. Kupuj na zapas Podczas promocji dobrze jest robić większe zapasy. Oczywiście tylko takie produkty, które lubisz i jadasz i są w stanie przetrwać dłuższy czas. Część można zamrozić i warto to robić. Kupowanie na zapas, kiedy jest taniej to nie tylko oszczędność pieniędzy, ale też i czasu. Później po prostu wyciągasz jedzenie z zamrażalnika. Ja tak zawsze robię z chlebem. Zamrażam również mięso, ryby i ser biały. Tylko bananów nie polecam zamrażać, po rozmrożeniu robią się czarne, wodniste i w ogóle nie smakują jak należy. Bez problemów można również kupować na zapas konserwy i produkty w słoikach typu dżem, majonez, buraczki, miód, ogórki. Do zapasów doskonale nadają się też produkty suche jak makaron, ryż czy kasze. 4. Zerknij na przeceny Produkty przecenione zazwyczaj mają krótki termin ważności. Niekiedy jest to 1-2 dni, a czasami trzeba je zjeść jeszcze tego samego dnia. Kupowanie ich na zapas nie ma sensu, ale można zjeść je od razu. Tak naprawdę większość jedzenia nadaje się do spożycia jeszcze przez jakiś czas po upływie terminu ważności. Z tym, że nikt nam nie powie jaki to czas. Trzeba samemu obserwować i wnioskować, a jeść na własną odpowiedzialność. Ale produkt w ostatni dzień daty ważności jak najbardziej powinien być zdatny do spożycia i nie trzeba się go bać. Szczególnie, że często jest przeceniony o 60-90%. Źródło: 5. Odwiedzaj różne sklepy i porównuj Wiele osób ma jeden lub kilka ulubionych sklepów i z zasady nie odwiedza innych. Ja też znam to uczucie, kiedy w nowym sklepie nic nie mogę znaleźć i mam wrażenie, że nic tu dla mnie nie ma. Mimo wszystko warto odwiedzać różne miejsca i porównywać ceny i ofertę. Można trafić na coś ciekawego. Ja np. niedawno odkryłam, że w warzywniaku nieopodal mogę kupić pyszne i tanie jabłka. Nawet sklepy mające opinię dość drogich mogą mieć jakieś korzystne promocje czy ciekawe artykuły w swojej ofercie. Od czasu do czasu warto zmienić nawyki i poznać coś nowego. 6. Nie marnuj jedzenia Ze smutkiem muszę stwierdzić, że wiele osób marnuje bardzo duże ilości jedzenia. Mleko, które się zepsuło. Chleb, który zdążył zeschnąć lub spleśnieć. Resztka spleśniałego dżemu. Zepsuta zupa sprzed kilku dni. Wszystko to miałam w swojej lodówce. Wyrzucanie jedzenia to straszne marnotrawstwo. Warto nad tym popracować. Regularnie przeglądaj lodówkę i sprawdzaj, które produkty wymagają szybkiego zjedzenia. Nie otwieraj wszystkiego naraz. Najpierw zjedz to, co już jest otwarte. Nie gotuj na zapas, jeżeli zazwyczaj i tak tego nie zjadasz. Nie kupuj wielkich opakowań, jeżeli mieszkasz sam i mało jesz. Dostosuj swoje zakupy do potrzeb i możliwości. Lepiej kupić trochę za mało, niż za dużo. 7. Zamrażaj Pisałam już o tym wyżej, ale uważam że to tak genialna sprawa, że zasługuje na osobny punkt. Ja chleba jem bardzo mało, ale czasami lubię. Dlatego przechowuję go w zamrażalniku i wyciągam tylko te 2-3 kromki, które zamierzam zjeść. Wbrew pozorom rozmrażanie wcale nie trwa aż tak znowu długo. Zamrozić można również zupę, mięso z obiadu, w ogóle większość dań obiadowych. Zamrażalnik pozwala znacznie zmniejszyć straty jedzenia. 8. Planuj Łatwiej jest prowadzić oszczędną kuchnię, jeżeli jesteś w stanie zaplanować, co będziesz jeść. Ja wiem, że spontan jest fajny. Ale dodatkowe pieniądze też ;) Planując jesteś w stanie robić zakupy jak najmniejszym kosztem. Poza tym dzięki planowaniu posiłków zyskujesz dodatkowy czas. Warto chociaż spróbować. Przy odrobinie zaangażowania i po kilku drobnych zmianach można całkiem sporo zaoszczędzić na jedzeniu i produktach spożywczych. Co ważniejsze, nie odbywa się to kosztem zdrowia ani satysfakcji kulinarnej. W przypadku jedzenia niedrogie nie musi oznaczać niezdrowe czy niesmaczne. Zobacz też: Oszczędzanie produktów Jak czerpać zyski z pasji? Moje przygody z bankami cWbIU.
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/283
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/77
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/81
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/104
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/82
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/35
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/389
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/291
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/382
  • jak mało wydawać na jedzenie