Mars jest nazywany Czerwoną Planetą ze względu na obecność tlenku żelaza w jego gruncie, co sprawia, że jego czerwonawy odcień jest widoczny z Ziemi i to nawet bez teleskopu. Zdjęcia
Wenus jest bardzo podobna, ale również bardzo różna od Ziemi. Jeśli Ziemia ma w układzie słonecznym coś w rodzaju bliźniaka, to Wenus jest nim. Masa Wenus wynosi około 0,81 masy Ziemi. Jej wielkość jest mniej więcej taka sama. Jego promień wynosi 6,052 km, a Ziemi 6,378 km. Ponieważ ich masy i rozmiary są tak porównywalne, oznacza to, że mają mniej więcej taką samą gęstość, a więc taki sam skład. Jednak są pewne różnice. Wenus ma temperaturę powierzchniową wynoszącą prawie 482°C, a ciśnienie atmosfery dwutlenku węgla jest 95 razy wyższe niż w atmosferze ziemskiej. Jego chmury to kwas siarkowy. Powierzchnia Wenus jest nieużytkiem. Wenus jest drugą planetą od Słońca i jest drugim najjaśniejszym obiektem na nocnym niebie po Księżycu. Nazwana imieniem rzymskiej bogini miłości i piękna, Wenus. Wenus nie posiada księżyców ani pierścieni. Uważa się, że Wenus składa się z centralnego żelaznego rdzenia, skalistego płaszcza i skorupy krzemianowej. Rok na Wenus trwa 225 dni Ziemskich. Temperatura na powierzchni Wenus może osiągnąć 471 °C. Ponieważ atmosfera Wenus jest tak gęsta, planeta jest poddawana działaniu ogromnego efektu cieplarnianego, który ogrzewa planetę. Nawet jeśli Wenus jest znacznie bliżej Słońca niż Ziemia, to dzięki grubym chmurom pochłania mniej światła słonecznego. Wenus obraca przeciwległą drogą od innych planet Podczas gdy Wenus co 243 dni, powoli obraca się na swojej osi, jej górna atmosfera okrążą planetę co 4 dni. Spekuluje się, że ta „superrotacja”, jak się ją nazywa, ma coś wspólnego z pływami termicznymi wywołanymi przez Słońce, ale ostateczna przyczyna nie jest znana. Wenus znana jest również jako Gwiazda Poranna i Gwiazda Wieczorna. Wenus obraca się w kierunku przeciwnym do większości innych planet. Oznacza to, że Wenus obraca się w kierunku przeciwnym do Słońca, jest to również znane jako obrót wsteczny. Możliwą przyczyną może być zderzenie w przeszłości z asteroidą lub innym obiektem, które spowodowało, że planeta zmieniła swoją drogę wirowania. Wenera 3 była pierwszym stworzonym przez człowieka statkiem kosmicznym, który wylądował na Wenus w 1966 roku. Gdyby ktoś miał odwiedzić planetę, nie byłby w stanie zobaczyć Słońca lub Ziemi z powodu gęstych chmur, które zawsze pokrywają niebo planety. Pierwsze cywilizacje uważały, że Wenus to dwa różne ciała, nazywane przez Greków fosforem i nieszporami, a przez Rzymian Lucyferem i nieszporą. Dzieje się tak dlatego, że kiedy jego orbita wokół Słońca wyprzedza orbitę Ziemi, zmienia się z widocznego po zachodzie słońca na widoczny przed wschodem słońca. Majowie astronomowie dokonali szczegółowych obserwacji Wenus już w 650 r. Temperatura na Wenus nie różni się zbytnio w zależności od pory dnia i nocy. Wynika to z powolnego ruchu wiatrów słonecznych na całej powierzchni planety. Jego najwyższa góra – Maxwell Montes, ma w rzeczywistości 8,8 km wysokości. Górę tę można porównać do Mount Everest na Ziemi. Miliardy lat temu klimat Wenus mógł być podobny do klimatu Ziemi, a naukowcy uważają, że kiedyś Wenus posiadała duże ilości wody lub oceanów. Jednak ze względu na wysokie temperatury powstają w wyniku ekstremalnego efektu cieplarnianego, woda ta długo się gotowała, a powierzchnia planety jest teraz zbyt gorąca i nieprzyjazna dla podtrzymania życia. Wenus jest najgorętszą planetą w naszym układzie słonecznym. Wenus ma bardzo słabe pole magnetyczne. To zaskoczyło naukowców, którzy spodziewali się, że Wenus będzie miała pole magnetyczne o sile podobnej do pola Ziemi. Jednym z możliwych powodów jest to, że Wenus nie ma stałego rdzenia wewnętrznego, lub że jej rdzeń nie jest chłodzący. Wenus została zbadana przez ponad 40 statków kosmicznych. Szacuje się, że wiek powierzchni Wenus wynosi około 300-400 milionów lat. Dla porównania, powierzchnia Ziemi ma około 100 milionów lat. Wenus ma góry, doliny i setki wulkanów. W rzeczywistości Wenus ma więcej wulkanów niż jakakolwiek inna planeta w Układzie Słonecznym. Jednak wiele z nich jest uśpionych. Ciśnienie atmosferyczne Wenus jest 92 razy wyższe od ciśnienia atmosferycznego Ziemi. Oznacza to, że każda mała planetoida wchodząca do atmosfery Wenus jest miażdżona przez ogromne ciśnienie, dlatego na planecie nie ma małych kraterów powierzchniowych. Ciśnienie to jest równoważne ciśnieniu około 1000 km pod oceanami Ziemi. Wenus nie doświadcza żadnych pór roku z powodu ograniczonego wychylenia osiowego wynoszącego zaledwie 3 stopnie. Wenus jest jedyną planetą w Układzie Słonecznym, którą nazwano imieniem postaci żeńskiej. Zmiany temperatury na Wenus jest minimalna w dzień i w nocy z powodu powolnej rotacji planety. Podobnie jak w przypadku Merkurego, nasza wiedza o Wenus znacznie wzrosła w drugiej połowie XX wieku. Na przykład, przed kilkoma misjami planetarnymi prowadzonymi przez NASA i Związek Radziecki od lat 60-tych XX wieku, naukowcy mieli nadzieję, że warunki panujące pod bardzo gęstymi chmurami pokrywającymi planetę pozwolą na życie. Czytaj dalej: Ciekawostki o planecie Wenus dla dzieci - (liczba ocen: 23)
Oryginalny kierunek wirowania Wenus zawsze był zastanawiający. Pomimo jej (względnie) niewielkiej odległości od nas, astronomowie w przeszłości nie mogli ustalić tak prostej rzeczy jak kierunek obrotu. Wenus ukryła ten fakt (jak wiele innych) za grubym płaszczem atmosfery. Dopiero sonda Magellan podczas analizy radiowej powierzchni pokazała, że Wenus wiruje w kierunku przeciwnym

Piękna planeta Wenus przez kilka miesięcy skrywała się w blasku Słońca, jednak z początkiem marca tego roku znów wraca na wieczorne niebo. Będzie pierwszą planetą możliwą do obserwacji tuż po zachodzie Słońca. Ustąpi pod tym względem miejsce Saturnowi, którego ostatni raz mogliśmy podziwiać o zmierzchu pod koniec Wenus na niebie nie będzie szczególnie trudne. Przez najbliższe kilka tygodni planeta wieczorem będzie znajdywać się w pobliżu zachodniego horyzontu. Warto jednak sprawdzić nasz lokalny czas zachodu Słońca i rozpocząć obserwować już 20-25 minut później. Odszukujemy maleńki punkt światła, czasem niemal zlewający się z żółto-pomarańczowym blaskiem zmierzchu. Może być w tym także pomocna lornetka lub luneta, zwłaszcza jeśli niebo będzie powrót Wenus na wieczorne niebo w rzeczywistości rozpoczął się już 9 stycznia tego roku, gdy znalazła się ona w górnej koniunkcji po przeciwnej stronie Słońca. Od tego czasu minęło sześć tygodni, a planeta jest wciąż oświetlona w aż 98 procentach, przez co oglądana przez teleskop może nieco przypominać lśniący, białawy Księżyc w pełni. Jako planeta wewnętrzna Wenus porusza się szybciej niż Ziemia (ma prędkość rzędu 35 km/s w porównaniu z 30 km/s dla Ziemi), więc warunki do jej obserwacji będą się geometrii pomiędzy Wenus, Ziemią i Słońcem powoduje, że faza tej planety stopniowo maleje, ale za to obserwowana wielkość kątowa jej tarczy rośnie. Wenus zostanie z nami na niebie aż do wczesnej jesieni, po czym znów przejdzie przez zachodni horyzont na początku października i wkrótce potem zacznie pojawiać się też przed wschodem Słońca na niebie porannym. Dla obserwatorów z półkuli północnej nie wzniesię się ona jednak nawet teraz szczególnie wysoko - nie więcej niż 20° ponad horyzontem w pół godziny po zachodzie Słońca, późną wiosną i wczesnym latem. Warto jednak dodać, że w miejsach położonych bliżej ziemskiego równika Wenus okresowo wznosi się nieco wyżej, bo nawet na 35°.Zdjęcie: z początkiem tego roku Wenus stopniowo wspina się coraz wyżej ponad zachodnim horyzontem. Jej najlepsza widoczność przypadnie na maj i czerwiec, gdy planeta osiągnie wysokość około 20-25°. Wenus będzie z kolei najjaśniejsza (-4,56m) w dniu 25 września Stellarium, Sky & obserwatorzy do obserwacji tej planety zalecają użycie niebieskiego (#38A) lub fioletowego (#47) filtru, który pomaga zwiększyć kontrasty pomiędzy chmurami oraz zmniejszyć blask Wenus. Redukcja blasku jest ważna szczególnie podczas oglądania Wenus przez teleskop. Można także wybrać filtr czerwony i zaplanować obserwacje na pierwsze minuty po zachodzie Słońca, kiedy Wenus jest jeszcze bardzo wysoko na niebie, ale i skąpana w słonecznym świetle. Astrofotografowie często też fotografują Wenus za pomocą specjalnych filtrów ultrafioletowych (UV) i podczerwonych (IR), które przepuszczają jedynie wąski wycinek jej światła. Wyraźnie ujawnia się wtedy charakterystyczny kształt litery Y utworzony ze spowijających planetę chmur, które składają się z kropelek kwasu siarkowego i krążą wokół planety z okresem czterech ziemskich dni, znacznie wyprzedzając jej powolną, trwającą aż 243 dni grubą warstwą tych chmur skrywa się gorąca powierzchnia Wenus. Temperatury dochodzą tu do 468 °C, pada kwaśny deszcz złożony z kwasu siarkowego. Wszystko to jest wynikiem efektu cieplarnianego, wywołanego ogromnym ciepłem, jakie planeta otrzymuje z racji bliskości Słońca. Astronomowie obliczyli, że za około miliard lat wewnętrzne zmiany w budowie Słońca doprowadzą do zwiększenia się jego objętości, a to skutkować będzie pojawianiem się podobnych warunków atmosferycznych także i na Ziemi. Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że miliard lat to dość sporo czasu, a już teraz wciaż odkrywamy nowe planety pozasłoneczne krążące wokół innych gwiazd...Źródło: Sky & TelescopeCzytaj więcej:Cały artykułNiebo na dłoni: WenusZdjęcie: japońska sonda Akatsuki przesłała na Ziemię najnowsze zdjęcie nocnej strony Wenus zrobione z kosmosu. Gorące, jasne chmury świecące w podczerwieni są tu zaznaczone na biało, a wyższe chmury blokujące ciepło wydają się przy nich znacznie ciemniejsze. Tarcza planety jest wyraźnie prześwietlona w prawym górnym JAXA / ISAS / DARTS / Damia Bouic JAXA / ISIS / DARTS / Damia Bouic

Woda na Wenus mogła istnieć równolegle z życiem na Ziemi Trójkąt ze światła widoczny na nocnym niebie. Jest pewna metoda, która pozwoli nam go lepiej dostrzec Już dziś wieczorem planeta Wenus osiągnie najwyższy poziom jasności w całym 2020 roku. Będzie można z łatwością dostrzec ją gołym okiem na nocnym niebie. Szczytowa jasność Wenus będzie także gratką dla miłośników fotografii nocnego nieba. Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na FacebookuWenus jest jedną z czterech planet skalistych w Układzie Słonecznym. Pod względem wielkości i masy jest bardzo podobna do Ziemi. Dzięki temu często nazywana jest siostrą naszej planety. Zobacz także Obok Słońca i Księżyca, Wenus jest trzecim najjaśniejszym obiektem na ziemskim firmamencie. Chociaż na nocnym niebie Wenus zawsze świeci jaśniej od najjaśniejszych gwiazd, szczególnie dobrze widoczna jest od kilku tygodni. Szczyt swojej jasności osiąga właśnie pod koniec kwietnia. Jak podaje portal "Urania", dzieje się tak dzięki kumulacji kilku czynników: dużej odległości kątowej od Słońca sięgającej obecnie 40 stopni, korzystnemu nachyleniu Ekliptyki względem horyzontu, stosunkowo niedużej (i malejącej) odległości od Ziemi oraz fazie wynoszącej ok. 26%. Gdy spróbujemy obserwować Wenus przez teleskop, prezentuje się ona w postaci cieniejącego z wieczora na wieczór której godzinie można obserwować Wenus?Największą jasność Wenus osiągnie 27 kwietnia w godzinach wieczornych - ok 21. Będzie w ten sposób doskonale widoczna aż do 28 kwietnia. fot. Zobacz także Jej szczytową jasność będzie można także śledzić dzięki transmisji na żywo organizowanej przez stronę "Z głową w gwiazdach". Jej średnica wynosi 12 100 km. Powierzchnia Wenus to około 90% naszej powierzchni i wynosi 4,6×108 km2. Objętość planety wynosi 9,38×1011 km3. Stanowi to nieco ponad 85% objętości Ziemi. Ostatnim sposobem na zmierzenie wielkości Wenus jest jej masa. Ma ona masę 4,868 x 1024 kg, czyli nieco ponad 81% masy Ziemi. Szybki rzut oka na Układ Słoneczny i mogłoby się wydawać, że Merkury po prostu nie może być planetą najbliższą Ziemi. A jednak! Pamiętajmy bowiem, iż planety nie są statyczne - cały czas poruszają się po swojej orbicie wokół Słońca i gdy grupa astronomów przyjrzała się im bliżej, to okazało się, że to właśnie Merkury spędza najwięcej czasu w najbliższej odległości do Ziemi. Wnioski naukowców poszły jeszcze dalej - obserwując specjalnie zaprojektowaną symulację zauważyli, iż średnio, Merkury krąży najbliżej każdej z pozostałych siedmiu planet Układu Słonecznego - Wenus, Ziemi, Marsa, Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna! Merkury to zresztą naprawdę interesujące ciało niebieskie, które warto poznać bliżej. Zapraszamy zatem do naszej galerii i poznania kilku faktów oraz ciekawostek o tej planecie. Voyager Golden Record - zbiór materiałów o ludzkości, który podbił Wszechświat: /11 Merkury - Caloris Basin NASA Merkury to najmniejsza planetu naszego Układu Słonecznego. Jest tylko trochę większa od Księżyca. /11 Merkury - dziwne wgłębienia na powierzchni planety NASA To także planeta położona najbliżej Słońca - zaledwie w odległości ok. 58 mln kilometrów, co jak na kosmiczne standardy stanowi wręcz rzut kamieniem. Co ciekawe, mimo tak bliskiej odległości od Słońca nie jest to najgorętsze ciało niebieskie w Układzie Słonecznym. To miano przypada Wenus, gdzie dzięki grubej atmosferze panują rekordowe temperatury na powierzchni. /11 Merkury - komputerowa fotomozaika południowej półkuli planety NASA Jeden dzień na Merkurym (czyli jeden obrót planety względem gwiazd) wynosi 59 ziemskich dni. Z kolei pełen cykl dnia-nocy trwa tam aż 175 ziemskich dni. O tym, jak blisko planeta jest Słońca świadczy też fakt, iż okrąża ona Słońce zaledwie w 88 ziemskich dni. /11 Merkury - Odin Planitia NASA Powierzchnia Merkurego jest skalista oraz usiana wszelkiej maści kraterami, a sama planeta zalicza się do tzw. planet typu ziemskiego, z solidną powierzchnią, tak Ziemia czy Księżyc. /11 Merkury - mapa planety ze wzbogaconą kolorystyką NASA Merkury posiada cienką atmosferę składającą się głównie z tlenu, sodu, wodoru, helu i potasu, a na samej planecie nie da się oczywiście oddychać. /11 Merkury - krater Degas widoczny na środku zdjęcia NASA Merkury to także planeta, która nie posiada żadnego księżyca i nie licząc Wenus jest to jedyna planeta w Układzie Słonecznym pozbawiona takich obiektów. /11 Merkury - piękne zdjęcie południowej półkuli planety usianej kraterami NASA Merkury to planeta niezbyt sprzyjająca istnieniu życia. Dzienne temperatury sięgają 430 stopni Celsjusza, a w nocy spadają do minus 180 stopni. Z tego co wiemy o życiu, na Merkurym nie ma warunków do jego istnienia. /11 Merkury - krater Mena z charakterystycznymi, jasnymi "promieniami" NASA Gdyby stanąć na powierzchni Merkurego w momencie, gdy znajduje się on najbliżej Słońca, to nasza gwiazda byłaby ponad trzy razy większa niż podczas obserwacji z Ziemi. /11 Merkury - klimatyczne zdjęcie planety z lekko podrasowaną kolorystyką NASA Merkury doczekał się już paru kosmicznych misji. Pierwszą taką inicjatywą była misja Merkury 10, z kolei MESSENGER, należący do NASA, jako pierwszy obleciał planetę. Aktualnie trwa tylko jedna misja powiązana z Merkurym. To BepiColombo - wspólna inicjatywa europejskiej i japońskiej agencji kosmicznej, w ramach której na planetę leci sonda, która ma tam dotrzeć w grudniu 2025 roku i lepiej zbadać ten obiekt. /11 Merkury w pełnej krasie - tym razem w naturalnych barwach NASA Ze względu na eliptyczną orbitę planety (czyli przypominającej kształtem jajko) i jej leniwą, powolną rotację, podczas wschodu słońca obserwowanego z niektórych obszarów Merkurego, nasza gwiazda na krótko wschodzi, zachodzi i ponownie wschodzi. O zachodzie słońca ten proces postępuje w drugą stronę. /11 Popularne teleskopy w polskich sklepach Chcesz rozpocząć przygodę z domową astronomią? To zerknij na ceny popularnych teleskopów

Aby pokazać te figuratywne zmiany, można odnieść się do trzech Wenus, które na trwałe naznaczyły historię sztuki: Wenus z Willendorfu, Wenus z Milo, Wenus z Botticellego. Wenus z Willendorfu, 24 000-22 000 p.n.e. Wapień malowany w kolorze czerwonej ochry, 11 cm (wys.). Wiedeń: Muzeum Historii Naturalnej. Wenus z Willendorfu

Po ostatnich doniesieniach, że na Wenus mogło istnieć życie, każdy kolejny dzień przynosi nowe rewelacje. Naukowcy z Kalifornii, badający orbity planet w Układzie Słonecznym, doszli do wniosku, że Wenus mogłaby nadawać się do życia, gdyby nie Jowisz. A pewien biochemik – także z Kalifornii – odkrył w archiwalnych danych NASA, że ślady życia na Wenus można było wykryć już w 1978 roku, ale ktoś je „przegapił”. Wenus mogła być niegdyś planetą dość podobną do Ziemi, a panujące na niej warunki mogłyby pozwolić przeżyć ziemskich organizmom. Niestety, tę piękną wizję zniweczył Jowisz, zmieniając swoją orbitę. Ten proces sprawił, że zmiany klimatyczne na Wenus błyskawicznie przyspieszyły. Podczas wczesnego etapu powstawania Układu Słonecznego, w wyniku ruchu Jowisza – oddalania i przybliżania się do Słońca – ogromne przyciąganie grawitacyjne tej planety skutecznie zabiło potencjalnie „ziemskie środowisko” mogące istnieć niegdyś na Wenus – twierdzą autorzy badania opublikowanego w Planetary Science Journal. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside (UCR) stwierdzili, że ruch Jowisza prawdopodobnie przyspieszył zmiany na Wenus i jej przekształcenie w tak niegościnną planetę, jaką jest dziś. Obecnie panuje tam temperatura około 471 stopni Celsjusza – wynika z obliczeń NASA. To więcej, niż wynosi temperatura topnienia ołowiu. – Gdy Jowisz migrował, Wenus przeszłaby przez dramatyczne zmiany klimatyczne, nagrzewając się, a następnie ochładzając i coraz bardziej tracąc wodę do atmosfery. Jedną z interesujących rzeczy na temat dzisiejszej Wenus jest to, że jej orbita jest prawie idealnie okrągła. W ramach tego projektu chciałem zbadać, czy orbita zawsze miała taki kształt, a jeśli nie, jakie są tego konsekwencje – mówi Stephen Kane, astrobiolog UCR. Aby dowiedzieć się, jak orbity poszczególnych planet wpływają na siebie nawzajem, naukowcy stworzyli model Układu Słonecznego. Orbita planety mierzona była w przedziale od zera do jednego. Im bliżej zera, tym bardziej okrągła była orbita. Z kolei orbita wynosząca jeden nie byłaby nawet zbliżona do okręgu i nie byłaby w stanie zakończyć się wokół gwiazdy, a zamiast tego „wypchnęłaby” planetę w kosmos – wyjaśnia badacz. Naukowcy odkryli, że kiedy Jowisz znajdował się bliżej Słońca – około miliarda lat temu – Wenus miała orbitę wynoszącą 0,3, co oznacza, że ​​istniało większe prawdopodobieństwo, że planeta nadawała się do zamieszkania. Jednak gdy Jowisz migrował, przepchnął Wenus bliżej Słońca, gdzie mogła przejść dramatyczną zmianę klimatu. Teraz jej orbita wynosi około 0,006 i jest najbardziej kołową ze wszystkich. Katastrofa klimatyczna Ze względu na ogromne rozmiary, Jowisz ma zdolność zakłócania orbit otaczających go planet. Ma masę dwa i pół razy większą niż wszystkie inne planety Układu Słonecznego razem wzięte. Wenus, której nazwa pochodzi od rzymskiej bogini miłości, jest czasami nazywana bliźniaczką Ziemi, a to za sprawą podobnych rozmiarów. Inne badanie, opublikowane w zeszłym roku, wykazało, że Wenus prawdopodobnie przez miliardy lat utrzymywała stabilną temperaturę i posiadała wodę w stanie ciekłym, dopóki nie zaszły dramatyczne zmiany klimatyczne. Obecnie jest to w większości martwa planeta z toksyczną atmosferą, jednak ostatnie odkrycie na Wenus fosforowodoru może oznaczać, że na planecie zachodzą nieznane procesy. Kane uważa za​​ możliwe, że gaz świadczy o istnieniu na Wenus „ostatniego ocalałego gatunku”. Jednak jest to mało prawdopodobne, ponieważ mikroby takie musiałyby przetrwać w chmurach kwasu siarkowego Wenus przez miliard lat po tym, jak planeta utraciła wodę w stanie ciekłym. – Prawdopodobnie istnieje wiele innych procesów, które mogą wytwarzać gaz, a które nie zostały jeszcze zbadane – powiedział Kane. Zapomniane odkrycie Kolejne doniesienia ws. Wenus mówią, że jeśli istnieje na niej życie, NASA mogła je po raz pierwszy wykryć w 1978 roku. Przeglądając archiwalne dane NASA, Rakesh Mogul, biochemik z Cal Poly Pomona w Kalifornii, wraz z kolegami odnalazł ślad fosfiny (fosforowodoru) wychwycony przez Pioneera 13 – sondę, która dotarła do Wenus w grudniu 1978 roku. Mogul dobrze znał dane z misji Pioneera 13, a po opisanym ostatnio odkryciu wiedział, czego ma w nich szukać. Postanowił na nowo przyjrzeć się archiwalnym zbiorom, tym razem szukając w nich śladów związków fosfory. Odkrycie opublikowali w bazie danych arXiv 22 września, jeszcze nie zostało poddane oficjalnemu przeglądowi. Samo znalezisko Mogula nie mówi naukowcom nic więcej niż to, co zostało opisane w Nature Astronomy na początku września, chociaż potwierdza obecność fosfiny. Dane z 1978 roku pochodzą z dużego spektrometru neutralnego mas z dużą sondą (LNMS), jednego z kilku instrumentów, które weszły do ​​atmosfery Wenus w ramach misji Pioneer 13. Jak to możliwe, że przez 40 lat nikt nie zwrócił uwagi na odkrycie? Otóż kiedy naukowcy po raz pierwszy opisywali wyniki LNMS w latach 70. XX wieku, nie przywiązywano wagi do omawiania związków opartych na fosforze. Skupiano się na innych substancjach chemicznych. Mogul i jego koledzy znaleźli również wskazówki dotyczące innych substancji chemicznych, które nie powinny naturalnie powstawać w chmurach Wenus - takich jak chlor, tlen i nadtlenek wodoru. Jak napisali, potrzebna jest dalsza, ciągła eksploracja Wenus. Jedna z bliższych nam planet – Wenus – jest nazywana „matką Ziemi”. Podobna do naszej, jest ona najbardziej zbliżona do Słońca ze wszystkich planet Układu Słonecznego. Pod względem średnicy i gęstości jest ona także najbardziej podobna do Ziemi. Najbliższa Ziemi ze wszystkich planet, Wenus ma atmosferę, która jest bardzo Wenus to planeta, na której dzień jest dłuższy niż rok. Jednak wcale nie z tego powodu chcemy jeszcze lepiej poznać ten piekielny świat. Wenus to nazwa planety, która kojarzy się z pięknem nie tylko znawcom mitologii. W sprzyjających warunkach mamy okazję ją podziwiać w postaci niewielkiego, ale bardzo jasnego sierpa. Ten wspaniały widok można oglądać już za pomocą niewielkiej lunety. Piękno skrywa jednak nieraz prawdziwe piekło, a takie warunki panują na powierzchni tej planety. Jak dotąd tylko radzieckie pojazdy we w miare kontrolowany sposób lądowały na powierzchni Wenus - mimo to zdjęć mamy niewiele, lądowniki działały bardzo krótko. Pod koniec stycznia 2017 roku około godziny 18 znajdziemy Wenus na południowo-zachodnim niebie na wysokości około 22 stopni nad horyzontem - tuż obok MarsaW 1989 dzięki misji Magellan uzyskaliśmy najdokładniejsze radarowe mapy topograficzne powierzchni Wenus, ale tak naprawdę nie mówi to nam wiele o tym co dzieje się na powierzchni jak i w atmosferze. Od misji sond Wenera minęło już ponad 30 lat i ciekawość chyba w końcu weźmie górę. Na pierwszą połowę kolejnej dekady NASA planuje misje Veritas i Davinci ku Wenus, ale to dopiero misja Wenera-D może być najbardziej twarze Wenus - po prawej w ultrafiolecie Radarowa mapa Wenus wykonana przez sondę Magellan Zbliżenia na obiekty na powierzchni - obrazy radarowePrace nad misją Wenera-D prowadzone już od wielu lat i wkraczają w ważną fazę. Niedługo dowiemy się, co wyjdzie z pomysłu współpracy NASA i Roscosmos, czyli amerykańskiej i rosyjskiej agencji kosmicznej, o którym usłyszeliśmy już dwa lata planujący misję dostarczy ostateczny raport opisujący spodziewane cele misji, na podstawie którego zarówno NASA jak i Roscosmos będą mogły ocenić szanse realizacji, a także przewidywany wkład każdej ze stron. Przypuszcza się, że NASA wspomoże Roscosmos przede wszystkim od strony instrumentalnej, pojazd będzie głównie dziełem projekt odbiega też znacznie od pierwotnego pomysłu, czyli lądownika, orbitera i balonów. Te ostatnie prawdopodobnie zastąpi się bezzałogowymi sterowanymi pojazdami, które lepiej kontrolować niż dryfujące interesujemy się Marsem a nie Wenus?Gdyby porównać odległość pomiędzy Ziemią i Marsem oraz Ziemią i Wenus, ta druga planeta wydaje się dużo ciekawszym obiektem. Leży znacznie bliżej niż Mars (najmniejsza odległość to około 38 milionów km, podczas gdy dla Marsa jest to 20 milionów km więcej), a jej rozmiary są podobne do rozmiarów Ziemi (średnica około 6 tys. km), co zapewnia podobną więc tak chętnie wysyłamy misje na Marsa, a Wenus traktujemy po macoszemu?Powodów jest kilka. Po pierwsze trzeba pamiętać, że zawsze ważne są kwestie ekonomiczne. Mars jest potencjalnym miejscem gdzie na powierzchni mogą powstać ludzkie kolonie, a Wenus z racji panujących tam warunków (o czym za nieco niżej) kompletnie się do tego celu nie artystyczna Wenus, w porównaniu z nią przegrywają nawet marsjańskie burze piaskowePoza tym pomysł lotu na Marsa łatwo sprzedać, czego dowodzą liczne filmy. Nie można też zapominać, że Wenus leży wewnątrz orbity Ziemi (planeta wewnętrzna) w odległości około 108 milionów km od Słońca (orbita jest prawie kołowa). Mimo mniejszej średniej odległości od Ziemi niż w przypadku Marsa, wymaga większych nakładów energetycznych związanych z wysłaniem pojazdów. Istotne jest tu szczególnie hamowanie w przypadku lotu na Wenus, a w przypadku powrotu dużo większa grawitacja jaką trzeba pokonać - większa nawet niż w przypadku te problemy, wydawałoby się, że skoro Wenus znajduje się bliżej Słońca to tym lepiej dla pojazdów naziemnych, które mogłyby być może poradzić sobie bez generatorów termoelektrycznych. Niestety na przeszkodzie staje gęsta, ale też……bardzo nieprzyjazna dolna atmosfera i powierzchnia WenusPowyższe stwierdzenie zapewne znane jest każdemu, kto choćby w minimalnym stopniu liznął wiedzy na temat Układu Słonecznego. Powszechną wiedzą jest fakt, że Jowisz to gazowa planeta gigant, Saturn ma pierścienie, a na Wenus padają żrące jest najgorętszą planetą w Układzie Słonecznym, na powierzchni panuje temperatura około 460 stopni Celsjusza, a ciśnienie jest około 90 razy większe niż na Ziemi na poziomie morza. Bardzo gęsta powłoka chmur sprawia, że warunki są podobne na całej planecie, a nie tylko na części zwróconej ku Słońcu. To istotne, bo okres obiegu orbitalnego (225 ziemskich dni) jest na Wenus krótszy niż doba (243 ziemskich dni). Wolna rotacja dotyczy też jądra, co sprawia, że mimo podobnej wewnętrznej budowy, Wenus nie ma silnego wewnętrznego mechanizmu generującego pole magnetyczne - ma ono moc jedynie 1,5 milionowej pola ziemskiego. Obserwacje Venus Express pokazały jednak, że Wenus dysponuje magnetosferą, choć dużo mniejszą niż w przypadku Ziemi i o jeszcze niewyjaśnionej do końca atmosferze Wenus, która składa się głównie z dwutlenku węgla (96%) i azotu (3,5%), występują chmury złożone z kwasu siarkowego, a wody praktycznie nie ma (jest jej 100 razy mniej niż na Ziemi). Wenus kiedyś miała dużo wody, ale ta wyparowała i uniosła się wysoko nad powierzchnię, gdzie cząsteczki uległy rozpadowi i jonizacji, a potem zostały wydmuchane w przestrzeń kosmiczną w wyniku oddziaływania z wiatrem przypadku Wenus wiatr słoneczny oddziałuje bezpośrednio na atmosferęZ usuwaniem tlenu z górnych warstw atmosfery można powiązać również obserwacje bardzo silnego pola elektrycznego (o potencjale 10 V), wyjątkowo silnego jak na skalistą planetę z istnym piekle jakie panuje na Wenus nie decyduje jednak tylko skład atmosfery. Wiatry wiejące w atmosferze osiągają prędkość 360 km/h i trwają bezustannie - cała powłoka chmur obiega planetę w ciągu czterech dni. W atmosferze zaobserwowano pioruny, choć o innym mechanizmie generacji, a także wiele innych zjawisk, które nadal stanowią wielką przykład zaobserwowana niedawno niezwykła fala w warstwie chmur przez orbitującą wokół tej planety japońską sondę Akatsuki. Fala ta utrzymuje się stale w tym samym miejscu, mimo iż warstwa chmur jak już wspomniałem nie jest statycznym tworem. Być może nie jest to nic wyjątkowo niezwykłego i doczeka się swojego wyjaśnienia, ale na razie naukowcy są tym zjawiskiem jest także aktywna geologicznie, choć nie tak bardzo jak księżyc Jowisza, Io, ale dane zgromadzone przez sondę Venus Express potwierdzają, że aktywność wulkaniczna występuje i jest podstawowym czynnikiem kształtującym powierzchnię tej Wenus znajdziemy góry tak wysokie jak Himalaje, doliny i kratery. Te ostatnie są jednak sporych rozmiarów, gdyż tylko takie ciała mają szanse przedostać się przez atmosferę jednak takie miejsce na Wenus, gdzie……istnieją szanse na kolonizację. Nie jest to skrywana wiedza, ale już nie każdy jest z nią szanse istnieją nie na powierzchni, lecz kilkadziesiąt (50-60) kilometrów powyżej. Wysoko w atmosferze warunki stają się na tyle sprzyjające, by człowiek mógł tam mieszkać w czymś na kształt latającego miasta. Grawitacja na tej wysokości jest nieznacznie niższa od ziemskiej, a temperatury akceptowalne (choć jest bardzo gorąco, od 30 do 70 stopni Celsjusza). Skład atmosfery na tej wysokości nie sprzyja bezpośrednio oddychaniu, ale nadaje się dla wzrostu pewnych zabiegach (zgodnie z ideą wykorzystywania i przetwarzania dostępnych na miejscu substancji i materiałów) może być jeszcze przyjaźniej. Szczególnie że odpada pewien istotny problem - promieniowanie jest podobne jak na Ziemi, w przeciwieństwie do Marsa gdzie ochrona przed promieniowaniem to jeden z kluczowych problemów do pokonania. Wizja eksploracji atmosfery WenusLatające miasta, nawet nie takie jak to z Imperium Kontratakuje, ale małe „wioseczki” jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, to odległa przyszłość. Poza tym takie przedsięwzięcie wydaje się dość ryzykownym, gdy całkiem niedaleko poniżej panuje wysłania ludzi na Wenus to bardzo kosztowna idea, ale rozważano ją już w czasach projektu Apollo. Do pomysłu powrócono całkiem niedawno za sprawą projektu działu badawczego NASA w Langley, któremu nadano nazwę HAVOC (High Altitude Venus Operational Concept). To projekt międzyplanetarnej misji, której elementem jest sterowiec latający w atmosferze Wenus. Taka misja byłaby długotrwała, ale ze względu na koszty przygotowań, które uwzględniają wcześniejsze loty zrobotyzowanych pojazdów - część załogowa od startu do lądowania to tylko jeden jest pomysłem sprzed ponad dwóch lat, o którym mogliście już słyszeć. Przez te dwa lata w NASA, podobnie jak w ogólnej amerykańskiej polityce związanej z eksploracją Układu Słonecznego, zaszły spore się wątpliwe, by teraz NASA chciała angażować się w misję na Wenus, aczkolwiek na horyzoncie pojawił się pomysł współpracy z Rosjanami przy zmodyfikowanym wariancie projektu Venera-D, badań atmosfery Wenus za pomocą pojazdów latających. Obecnie takie misje wydają się najsensowniejszym i najbezpieczniejszym dla człowieka sposobem eksploracji i Vega - radziecki wkład w poznanie powierzchni WenusTak jak Mars jest planetą, w przypadku której sukcesy święciło przede wszystkim NASA, tak w przypadku Wenus szczęście dopisywało też konkurencji. Choć nieudanych prób podobnie jak w przypadku Marsa było sporo. Co prawda to NASA wykonało mapę topograficzną, ale gdy ograniczymy się do badań przeprowadzonych nie z orbity, a na powierzchni to tylko seria radzieckich lądowników Wenera i Vega miała szczęście osiąść na powierzchni Wenus. Sondy Vega (ich prawdziwym celem była kometa Halleya) wyposażono dodatkowo w specjalne balony z aparaturą, które po wypuszczeniu unosiły się przez kilkadziesiąt godzin w atmosferze względu na warunki atmosferyczne, zdjęcia powierzchni były jednymi z najbardziej pożądanych danych naukowych. Pierwszy lądownik, który trafił na powierzchnię w grudniu 1970 roku, to Wenera 7. Zdjęcia powierzchni wykonała jednak dopiero pięć lat później Wenera 9 i 10. Pierwsze kolorowe zdjęcia przesłała Wenera 13, która na powierzchni Wenus działała tylko 127 uzyskane przez sondę Wenera 9 i 10Widok z lewej i prawej kamery lądownika Wenera 13Niestety, częściowo ze względu na trudny dostęp do danych zebranych w czasach ZSRR, a także ze względu na krótki czas pracy, zdjęcia nie pokazują zbyt wiele, ale też więcej nie dało się wykonać ze stacjonarnego pojazdu. Widoki Wenus to ujęcia panoramiczne, z otoczeniem sond i skalistą powierzchnią - nie zachwycają też rozdzielczością, ale dają jako taki pogląd na to jak wygląda miejsce lądowania. Zdjęcia powierzchni Marsa już za pierwszym razem w 1977 roku były dużo lepszej jakościI tylko to miejsce, bo zdjęć powierzchni z orbity nie da się wykonać. Dlatego nasza wiedza o Wenus jest bardzo ograniczona. Wyobraźcie sobie, że dysponujemy jedynie zdjęciami takimi jak wykonały we marsjańskie lądowniki Viking i porównajcie to z obrazem powierzchni planety jaki uzyskano dzięki teleskopowi Hubble, sondom MGS, MRO, Mars Express oraz łazikom na powierzchni. Prawda, że jest on dużo ciekawszy?Tak widzi Wenus i Marsa teleskop HubbleWenera-D czyli powrót na WenusWenus kryje w sobie tyle tajemnic, że jest normalną rzeczą chęć poznania szczegółów na temat jej powierzchni i atmosfery. Być może dzięki lepszym technologiom uda się uzyskać więcej lepszej jakości zdjęć powierzchni, ale kluczowe mogą okazać się bezzałogowe pojazdy ostatnie mogą być częścią wspomnianej misji Venera-D, która ma szanse ziścić się około 2025-2026 roku. O ile analizowane obecnie plany zostaną zaakceptowane i nie będzie żadnych to duża misja, tak jak projekt łazika Curiosity, który kosztował 2,5 miliarda dolarów. Podstawowe założenie zakładało wysłanie orbitera, którego podstawowa misja potrwa 3 lata i lądownika, który wytrzymałby nawet miesiąc na przerósł możliwości Rosjan i teraz mniejszą wagę przykłada się do czasu pracy lądownika (jest też koncepcja „rozrzucenia” na powierzchni mniejszych, ale wytrzymalszych stacji pomiarowych), a bardziej badań pojazdu na orbicie przydałby się więc bezzałogowy pojazd badający atmosferę. Koncepcję takiego latającego drona w atmosferze Wenus rozważa między innymi Northrop Grumman. Projekt ma nazwę VAMP, czyli Venus Atmospheric Maneuverable dron byłby zapewne wkładem w misję Wenera-D ze strony amerykańskiej. Miałby rozwiązać zagadkę tak szybkiej rotacji atmosfery wokół powierzchni, a także wyjaśnić czy tajemnicze ciemne pasy materii widziane w powłoce chmur mogą kryć w sobie proste organizmy jak NASA, Roscosmos, popsci, inf. własna eOhQq.
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/164
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/333
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/249
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/306
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/298
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/317
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/194
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/387
  • 6ve3flh5rb.pages.dev/5
  • wenus widoczny z ziemi